Spotkanie z reżyserem Andrzejem Wolfem

5 kwietnia gimnazjaliści wraz z wychowawcami udali się do Miejskiego Ośrodka Kultury przy ul. Targowej w Legionowie na spotkanie z Andrzejem Wolfem - operatorem filmowym, reżyserem „Historii Ireny Sendlerowej”. Po projekcji swojego dokumentu pan Andrzej Wolf odpowiadał na pytania młodzieży. Mówił m.in., jak długo robił ten film, skąd miał unikatowe, nigdy dotąd niepublikowane zdjęcia, kto mu pomagał w realizacji, ile czasu spędził z Ireną Sendlerową i kim ona była. Z wielką fascynacją opowiadał o bohaterce swojego dokumentu, która ratowała od śmierci w getcie żydowskie dzieci, umieszczała je w przybranych rodzinach i domach dziecka, strzegła listy nazwisk uratowanych, by kiedyś mieli możliwość powrotu do żydowskich rodzin. Wybrany sposób ratowania każdego dziecka był inny. Zależało to od jego wieku, wyglądu, od tego, czy mówiło po polsku, znało polskie zwyczaje i modlitwy. Irena Sendlerowała ocaliła ponad 2 tys. istnień. Jej prawdziwa historia jest równie wielka jak jej legenda, ale przede wszystkim bardzo ludzka. W jednym z wywiadów powiedziała: „Żeby świat był lepszy, konieczna jest miłość do każdego człowieka. I tolerancja, bez względu na rasę, religię i narodowość”. Andrzej Wolf podkreślał, że Irena Sendlerowa była bardzo skromna w ocenie swoich dokonań: „Pragnę jak najmocniej podkreślić – opowiadała – że to nie my, ratujący, jesteśmy jakimiś bohaterami. Prawdziwymi bohaterami były żydowskie dzieci i ich matki, które obcym ludziom powierzały najbliższe sercu istoty. Ciągle mam wyrzuty sumienia, że tak mało zrobiłam”. Przy innej okazji mówiła: „Długie życie przeszło mi bez oglądania się za nagrodami, za uznaniem. Starałam się żyć po ludzku, co nie zawsze bywa łatwe, zwłaszcza gdy człowiek skazany jest na unicestwienie. Każde uratowane przy moim udziale dziecko żydowskie jest usprawiedliwieniem mojego istnienia na tej ziemi, nie tytułem do chwały. I dziś, w kraju i na świecie, jest wiele bolesnych problemów, wiele tragedii, którym trzeba się przeciwstawiać. I dostrzec także tych, którzy spieszą skrzywdzonym na ratunek. Wierzę, że się nie zawiodą”. Irena Sendlerowa nie zabiegała o uznanie, przez wiele lat była zapomniana. O jej działalności przez lata po wojnie wiedziała tylko grupa badaczy i historyków specjalizujących się w Holocauście. Mimo że już w 1965 roku otrzymała tytuł Sprawiedliwy wśród Narodów Świata, a dwa lata później jej relacja na temat ratowania Żydów została opublikowana w książce Zofii Lewinówny i Władysława Bartoszewskiego Ten jest z ojczyzny mojej, świat (i Polska) dowiedział się o jej niezwykłych dokonaniach dopiero w 1999 roku za sprawą amerykańskich uczennic, które napisały o niej sztukę Życie w butelce - do dziś graną i popularną w wielu krajach. Na rok przed śmiercią Irena Sendlerowa powiedziała między innymi: „Chciałabym, aby zachowała się pamięć o wielu szlachetnych ludziach, którzy narażając własne życie, ratowali żydowskich braci, a których imion nikt nie pamięta. (...) Moim marzeniem jest, aby pamięć stała się ostrzeżeniem dla świata. Oby nigdy nie powtórzył się podobny dramat ludzkości”. Podczas spotkania w MOK-u Andrzej Wolf zdradził nam plany dotyczące nakręcenia filmu fabularnego o Irenie Sendlerowej. Mamy nadzieję, że uda mu się zrealizować to wielkie marzenie, a film rozsławi na cały świat dokonania tej niezwykle dzielnej kobiety i zgodnie z jej wolą będzie przestrogą dla świata. Marta Banaszek

Facebook

Get the Facebook Likebox Slider Pro for WordPress